*RECENZJA NAUCZYCIELA*
POLECA NAUCZYCIELKA JĘZYKA ANGIELSKIEGO MAŁGORZATA
„Myślę, że nikt nie będzie mógł mi zaprzeczyć, jeżeli napiszę, że byłam pierwszą i jedyną przyjaciółką Sherlocka Holmesa – tego słynnego detektywa. Jednak kiedy się poznaliśmy, on nie był jeszcze detektywem, ani tym bardziej słynny. Ja miałam dwanaście lat, a on był niewiele starszy ode mnie.
Było lato.”
Co łączy największego złodzieja i największego detektywa wszechczasów ze zwykłą dziewczyną spotkaną podczas wakacji w nadmorskim miasteczku we Francji? Oprócz tego, że są dziećmi to można by powiedzieć, że nic. I tu do akcji wkracza trup na plaży, zaginiona kolia i tajemnicza postać na dachach domów. Dzieci rozpoczynają śledztwo na własną rękę. Przesłuchania, poszukiwania tropów, pościgi i niebezpieczeństwo – to tylko przedsmak tego, co czeka naszą trójkę.
Całą historię opowiada nam Irene. To dzięki niej poznajemy naszych bohaterów, ich rodziny, problemy dnia codziennego i widzimy, jak powoli rodzi się ich przyjaźń. Sherlock i Lupin traktują Irene jak równą sobie (co w 1870 roku było raczej nie do pomyślenia), ale dziewczynka też potrafi postawić na swoim i pomimo strachu dzielnie stawia czoło różnym wyzwaniom i niebezpieczeństwom.
„Sherlock, Lupin i ja. Trio czarnej damy” to świetna pozycja dla miłośników zagadek, którzy nie boją się wspólnie z bohaterami podjąć śledztwa.
I nawet jeżeli wydaje Ci się, że jesteś tak inteligentny(a) jak Sherlock i tak zwinny(a) jak Lupin, to zakończenie książki i tak Cię zaskoczy.
Czuję się zachęcona recenzją, jestem następna w kolejce do czytania :)
OdpowiedzUsuń