czwartek, 2 lutego 2017

Dziennik cwaniaczka, Rodrick rządzi #60


*RECENZJA UCZNIA*
POLECA OLA Z VI B

Książka opowiada o ciekawych przygodach chłopca o imieniu Greg. Greg nie spędził zbyt udanych wakacji gdyż jego tata zapisał go do sekcji pływackiej .Tata Grega wierzył, że gdy  Greg dorośnie będzie sławnym pływakiem. Z tego powodu nigdzie nie wyjechali na wakacje. Rodrick brat Grega odkrywa, że brat prowadzi dziennik. Tajemnica może się szybko wydać. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.


Zapiski Luzaka, Skazany na sukces #30


*RECENZJA UCZNIA*
POLECA MAŁGOSIA Z VI B

Natan Write to uczeń szkoły podstawowej. Nie jest to łatwe jak ma się zespół ,,Ujarzmij Małża’’. Codzienne przygody z przyjaciółmi ułatwiają mu to. Zawsze wieczorem rysuje komiksy. To jego hobby. Jego najlepszymi przyjaciółmi są De dee, Fransis, Teddy i Chad. Poznajemy jego rodzinę. Starsza siostra Holly jest wkurzająca, tata jest super, bo nie jest wkurzający.
Dlaczego Zapiski Luzaka czyta się tak szybko? - Ułatwiają to rysunki, które są rewelacyjnie narysowane. Książka wzbudza uśmiech na twarzach czytelników. Jednak ta książka może wiele nauczyć.


środa, 1 lutego 2017

Gregor i niedokończona przepowiednia


*RECENZJA NAUCZYCIELA*
POLECA NAUCZYCIELKA  JĘZYKA ANGIELSKIEGO MAŁGORZATA

Suzanne Collins „Gregor i Niedokończona Przepowiednia”
(seria Kroniki Podziemia 1)

„Gregor poczuł się jak ostatni głupek. Nie wiedzieć czemu, uważał Podziemnych za zacofanych. Używali mieczy i nosili dziwne ubrania. Ale nie byli głupi. Jego tata zawsze twierdził, że nawet wśród jaskiniowców byli geniusze. Ktoś przecież wymyślił koło.”

Wyobraźcie sobie, że wchodzicie do dobrze znanego budynku w Nowym Stawie. Jest to miejsce, które znacie jak własną kieszeń. Aż tu nagle pewnego razu słyszycie dziwny hałas. Sprawdzacie skąd dochodzi i odnajdujecie niby zwykłą kratę. Ponieważ jesteście bardzo ciekawi, odsuwacie tę kratę i błyskawicznie zostajecie wciągnięci przez wir powietrza. To, co widzicie po chwili napełnia Was niedowierzaniem – pod Nowym Stawem znajduje się inny i zapierający dech w piersiach świat.
To właśnie spotkało Gregora i jego dwuletnią siostrę Botkę, którzy wraz z mamą, babcią i siostrą mieszkają w Nowym Jorku. Wizyta w pralni staje się początkiem niezwykłej przygody. Przeniesieni do Podziemia dzieci poznają jej niezwykłych mieszkańców – nie tylko ludzi, ale i nietoperze, karaluchy, pająki. Wszyscy żyją w zgodzie, ale ten spokój zostaje zagrożony przez szczury i ich króla, który pragnie zawładnąć całą krainą. Gregor pragnie tylko wrócić z siostrą do domu i nie chce angażować się w nadchodzący konflikt. Pojawi się jednak coś, co zmieni jego decyzję. Pozostaje jeszcze sprawa przepowiedni. W jaki sposób jest ona powiązana z Gregorem?

W trakcie lektury w naszej głowie rodzą się pytania: Czy dobry bohater jest zawsze dobry a ten zły zawsze pozostanie zły? Czy z karaluchem można się zaprzyjaźnić i zostać jego królewną? Jakie to uczucie latać na nietoperzu? Co to jest szmatka łapaczka i sala ulgi?

„Gregor i Niedokończona Przepowiednia” to nie tylko wartka akcja i fantastyczny świat, który poznajemy wraz z Gregorem i Botką. Jest to wspaniała historia, która daje nam wiele cennych lekcji – o uprzedzeniach, o odwadze, o zaufaniu, o bezinteresownej miłości i o spojrzeniu na świat oczami malutkiego dziecka. Może po jej lekturze Ty sam/sama inaczej spojrzysz na otaczający Cię świat.

Cała seria przygód Gregora dostępna jest w naszej bibliotece szkolnej. 

wtorek, 31 stycznia 2017

Dziennik cwaniaczka #59


*RECENZJA NAUCZYCIELA*
POLECA NAUCZYCIELKA  JĘZYKA ANGIELSKIEGO MAŁGORZATA

„Kiedyś będę sławny, ale na razie utknąłem w gimnazjum z bandą półgłówków.”

Greg Heffley rozpoczyna naukę w gimnazjum. Nie jest to prosta sprawa biorąc pod uwagę fakt, że jest to miejsce, gdzie spotykają się różne dzieciaki – kujony, osiłki, chuderlaki, lizusy, rozrabiaki i normalni uczniowie. Z pierwszym dniem szkoły Greg zaczyna prowadzić dziennik, który ma być w przyszłości świadectwem jego wspaniałości. Opisuje w nim nie tylko wydarzenia szkolne, ale i zwykłe sytuacje dnia codziennego - Greg nie zawsze ma łatwo w życiu i nie wszystko idzie po jego myśli. Poznajemy rodzinę Greg’a, jego najlepszego przyjaciela Rowley’a, innych uczniów i nauczycieli.
I jest jeszcze ser, który nie bez przyczyny znalazł się na grzbiecie i pierwszej stronie książki. To właśnie on odegra największą rolę w tej całej historii.
Dlaczego „Dziennik Cwaniaczka” czyta się szybko i przyjemnie? To zdecydowanie zasługa rysunków, które wzbogacają całą historię. Książka w wielu miejscach wywołuje uśmiech na twarzy a czasami lekkie oburzenie ze strony czytelnika. Jest to jednak historia, która ma morał i może nas czegoś nauczyć.

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Pięcioro dzieci i "coś"


*RECENZJA NAUCZYCIELA*
POLECA NAUCZYCIELKA MATEMATYKI AGNIESZKA

„Po prostu nie należy chcieć rzeczy takich, których się nie chce”

„Pięcioro dzieci i coś” to jedna z moich ukochanych książek dzieciństwa. 
Bohaterami książki jest rodzeństwo, czyli tytułowe pięcioro dzieci: Antea, Janeczka, Robert, Cyryl i najmłodszy Baranek. Cała piątka wraz z rodzicami opuszcza latem Londyn i przyjeżdża na wieś, do Białego Dworku, gdzie czeka na nich całe mnóstwo przygód. Podczas nieobecności rodziców dzieci odwiedzają pobliski kamieniołom i odkrywają w nim tajemniczego stworka, Piaskoludka. Chcielibyście wiedzieć, jak wygląda to stworzonko?

„Oczka miało osadzone na długich rożkach, jak oczka ślimaka, i mogło je wysuwać i wciągać zupełnie jak lunety; uszka miało podobne do uszu nietoperza, a pękaty tułów był w kształcie pająka, tylko pokryty gęstym a miękkim futerkiem; nóżki i rączki miało też „futerkowe”, a dłonie i stopy całkiem jak u małpy”

Okazuje się, że ów Piaskoludek, istota niezbyt miła dla innych i mająca swoje humory, potrafi spełniać życzenia.
Codziennie tylko jedno, a czar pryska wraz z zachodem słońca.
Dzięki niemu i spełnianym pragnieniom, dzieci przeżywają niezapomniane przygody. Stają się najpiękniejsze na świecie, są posiadaczami niesamowitych bogactw, potrafią latać czy trafiają do oblężonego zamku. Nie zawsze dobrze przemyślane życzenia rodzeństwa są również źródłem ich tarapatów, z których na szczęście dzieci wychodzą obronną ręką, dzięki swoim pomysłom, współpracy i lojalności.

Książka jest pięknie wydana, ma twardą oprawę i uroczą tasiemkę-zakładkę. Czytanie umilają ilustracje Marii Orłowskiej-Gabryś. Jeśli lubicie odrobinę magii na co dzień, koniecznie sięgnijcie po „Pięcioro dzieci i coś”!

niedziela, 29 stycznia 2017

Sherlock, Lupin i ja, Tro czarnej damy #41



*RECENZJA NAUCZYCIELA*
POLECA NAUCZYCIELKA  JĘZYKA ANGIELSKIEGO MAŁGORZATA

„Myślę, że nikt nie będzie mógł mi zaprzeczyć, jeżeli napiszę, że byłam pierwszą i jedyną przyjaciółką Sherlocka Holmesa – tego słynnego detektywa. Jednak kiedy się poznaliśmy, on nie był jeszcze detektywem, ani tym bardziej słynny. Ja miałam dwanaście lat, a on był niewiele starszy ode mnie.
Było lato.”

Co łączy największego złodzieja i największego detektywa wszechczasów ze zwykłą dziewczyną spotkaną podczas wakacji w nadmorskim miasteczku we Francji? Oprócz tego, że są dziećmi to można by powiedzieć, że nic. I tu do akcji wkracza trup na plaży, zaginiona kolia i tajemnicza postać na dachach domów. Dzieci rozpoczynają śledztwo na własną rękę. Przesłuchania, poszukiwania tropów, pościgi i niebezpieczeństwo – to tylko przedsmak tego, co czeka naszą trójkę.

Całą historię opowiada nam Irene. To dzięki niej poznajemy naszych bohaterów, ich rodziny, problemy dnia codziennego i widzimy, jak powoli rodzi się ich przyjaźń. Sherlock i Lupin traktują Irene jak równą sobie (co w 1870 roku było raczej nie do pomyślenia), ale dziewczynka też potrafi postawić na swoim i pomimo strachu dzielnie stawia czoło różnym wyzwaniom i niebezpieczeństwom.

„Sherlock, Lupin i ja. Trio czarnej damy” to świetna pozycja dla miłośników zagadek, którzy nie boją się wspólnie z bohaterami podjąć śledztwa.
I nawet jeżeli wydaje Ci się, że jesteś tak inteligentny(a) jak Sherlock i tak zwinny(a) jak Lupin, to zakończenie książki i tak Cię zaskoczy.